piątek, 4 maja 2012

8

                                                        ****Jessica****
- Co?! Na czyjego maila? - wrzasnęłam. Byłam przestraszona tym że w ogóle nie jesteśmy przygotowani. Nie mam pojęcia jaka jest Beyonce.  Może nas od razu znielubić. Ja na wet nie wiem nic o tym konkursie.
- Na Harrego.- powiedział Zayn. Louis poszedł się myć, a ja poszłam jakoś ratować sytuacje. Zbiegłam na dół. Wszyscy byli w rozsypce. Tylko nie ja. Oczywiście że nie ja. Musiałam teraz wszystko zrobić. Wydrukowałam teks i zgrałam sobie na iPhone'a  Bleeding Love. Kiedy skończyłam weszłam do kuchni. Za pół godziny mieliśmy pierwszą próbę. Wszyscy siedzieli i zadowoleni jedli babeczki. Wściekłam się i za mniej więcej wszyscy jechaliśmy na próbę. Ja i Alice mniej więcej byłyśmy nauczone tej piosenki. Śpiewałyśmy ją na jakimś koncercie. Podobno chłopaki też.
- STOP!!!- krzyknęła Alice. Wbiegła z samochodu i grzebała w śmieciach.
- Alice pogrzebiesz sobie później jedziemy!- krzyknęłam zła i zdezorientowana. Po chwili Alice przestała grzebać i owinęła coś w swoją bluzę.
- Alice nie kradnij ze śmietnika- zaśmiał się Harry
- Hahaha, bardzo śmieszne.- powiedziała Alice i weszła do samochodu. Odwinęła to coś co miała w bluzie i tam był pies!
- O, jakie cudo! Jest śliczny. Zatrzymamy go?- zapytałam
- No dobra ale tak teraz?- powiedział Harry
- Teraz to my mamy próbę- powiedział Zayn wysiadając z samochodu. Nie zorientowałam się kiedy dojechaliśmy.
- To co z nim zrobimy?- zapytała Alice.
- Schowaj go do torby. Po próbie się nim zajmiemy.- odpowiedział Zayn
- Witam was kochani. Nareszcie jesteście. - Wszyscy obejrzeliśmy się za siebie. To była Beyonce. Nie wiem dlaczego ale ciarki mnie przeszły.
- Och jaki śliczny piesek.- pogłaskała naszego nowego pieska.
- To bernardyn. Prawda?
- Tak, tylko że znaleźliśmy go na ulicy w śmietniku przed chwilą i czy mógł by zostać z nami na próbie?- zapytałam nieśmiało.
- Dziś nie zajmujemy się piosenką tylko waszym wyglądem i wszystko wam mówię.- zaśmiała się Beyonce.
- Ale przecież napisałaś nam e-maile  że mamy się tego nauczyć na dziś. - powiedziała Alice ze zdziwioną miną.
- Nie napisałam wam żebyście sie tego nauczyli na jutro.- odpowiedziała zdziwiona Beyonce.Normalnie zjadaliśmy Harrego wzrokiem.
- No dobrze, ale może wejdziemy do środka?- zaproponowała Beyonce. Pokiwaliśmy głowami. Beyonce wzięła malutkiego szczeniaczka na ręce i weszliśmy do wielkiego budynku. Było tam wszystko. Wielka sala do tańczenia, studio nagraniowe, kuchnia, pokój do gier, a nawet spa z fryzjerem i tp.
- Podoba wam się sanktuarium mojego męża?- spojrzałyśmy się na siebie z Alice.
- Jest świetnie- powiedziałam
- Najpierw zajmiemy się waszym wizerunkiem.- powiedziała i otworzyła wielkie szklane drzwi gdzie czekało chyba z trzydzieści osób. Mnie i Alice zaciągnięto do fryzjera. Strasznie długo robiono nam coś z włosami. W końcu z pięknych blond włosów Zrobiono mi średniej długości, kręcone, czerwone włosy z wygolonym , czarnym,prawym bokiem. Przestraszyłam się kiedy się zobaczyłam w lustrze, ale mi mineło kiedy zobaczyłam fryzurę Alice. Miała piękne proste, blond włosy. Teraz ma czerwone afro. Takie jak miała kiedyś Rihanna. Zaczęłyśmy się z siebie śmiać. Wtedy podeszła do nas Beyonce.
- Zmieniamy drastycznie wasz styl. To dopiero początek a wy już się z siebie śmiejecie- powiedziała uśmiechając się.
- Wyglądamy strasznie.
- Jak czerwony kapturek.- zaczęłyśmy się wszystkie śmiać.
- Jeśli tak uważacie, to się cieszcie że nie widziałyście chłopaków. Kiedy chcieliśmy im zmienić fryzurę zaczęli krzyczeć i płakać że nie chcą.- zaczełyśmy się śmiać. Wstałyśmy z foteli. Beyonce nas zaprowadziła do jakiegoś wielkiego pomieszczenia. Było tak strasznie dużo ciuchów. Jak w sklepie. Czekało tam na nas sześciu stylistów.
- Po co to wszystko?- zapytałam się Beyonce.
- Jesteście w nowym zespole. Nowy zespół nowe życie. Nowe życie nowy wizerunek, wiele zmian- uśmiechnęła się. Styliści zaczęli nas mierzyć i poszli czegoś szukać. We trzy siadłyśmy na jakiejś toaletce.
- A dlaczego wybrałaś akurat nas. Miałaś przecież wszystkie gwiazdy świata do dyspozycji. A ty wybrałaś nas. Z Londynu.- zapytała Alice machając nogali jak mała dziewczynka.
- Kiedy zaproponowano mi rolę mentora nie zgodziłam się. Dowiedziałam się po 3 tygodniach że to show z moimi koleżankami i kolegami po fachu.- uśmiechneła się-  Katy Perry, Rihanna, Shakira, Kelly Rowland, Ne-Yo, David Guetta i wiele, wiele innych. Wtedy się zgodziłam. Nocami przesłuchiwałam nagrania z YouTube i sukałam tych gwiazd. W waszym wokalu jest coś niezwykłego. Inne dziewczyny z Angels też to mają. Ale nie tak strasznie widoczne jak u was. Dlatego wybrałam was. Chłopaków wybrałam, bo też mają świetny głos, ale są też śmieszni i weseli. Żeby być sławnym trzeba mieć też miłą osobowość i wygląd. Ludzie nie będę słuchać przecież jakiegoś menela z pod sklepu. Nawet jak by miał wybitnie uzdolniony głos.- po wypowiedzeniu tych słów Beyonce wstała, uśmiechnęła się i wyszła z pokoju. Kiedy wyszła przybiegli do nas styliści. Po 2 godzinach znów zobaczyłam Alice. Z rockowej dziewczyny stała się taką trochę Marilyn Monroe. Zaczełam się z niej śmiać ona ze mnie. Nie wiedziałam jak wyglądam. Mój styl był jak taki jak skate. Czyli Duże bluzki i krótkie spodenki. Alice miała na sobie krótkie, czarne spodenki za pępek, stanik z cekinów i długą czerwono-czarną koszulę w kratę. Wszystko dopełniały seledynowe szpilki, paznokcie i seledynowa bandamka na głowie. Miała bardzo mocny makijaż. Styliści zawołali nas do siebie. Podeszłyśmy do siebie i stanełyśmy przed lustrem. Znów zaczełyśmy się śmiać. Miałam na sobie krótką,ale z wysokim stanem, czarną tiulową spódnicę i krótką bluzę z flagą USA tak że było mi widać brzuch. Do tego czarne szpilki i czerwona bandamka. No i jeszcze dużo branzoletek. Wyglądałyśmy z Alice jak siostry. W tym momencie weszli chłopcy. Wyglądali uroczo. Zayn się zmienił najbardziej. Miał na sobie skórzaną kurtkę, czarne buty z białą podeszwą, jasne rurki i czarna bluzkę z jakimś nadrukiem. Louis i Harry wyglądali jak skejci. Duże bluzki i rurki. Do tego męskie conversy. Popatrzyliśmy się na siebie i przyszła Beyonce.
- Wow, dziewczyny. Ale się zmieniłyście- powiedzieli Louis, Harry i Zayn jednocześnie. Uśmiechnęłyśmy się zadziornie z Alice. Beyonce zaprowadziła nas do sali tanecznej. Powiedziała że to tu spędzimy najbliższe osiem tygodni.
- To wytłumaczysz nam wszystko jeśli chodzi o konkurs?- zapytał Harry. Nie mogłam się przyzwyczaić do jego nowego wyglądu.
- To tak, od dziś mieszkacie razem- powiedziała, a ja i Alice już zaczełyśmy jęczeć i krzyczeć nie.
- W waszym nowym mieszkaniu macie już nowe ciuchy. Macie tak wyglądać nie tylko na scenie ale i w prawdziwym świecie,
- Ja nie przeżyję w tych obcasach- przerwałyśmy Beyonce ja i Alice jednocześnie.
- Macie tam też inne buty, lecz szpilki też macie nosić. Od jutra będziecie tu przychodzić i będziemy ćwiczyć po 5 godzin dziennie. Nasze występy mają też uwzględnione rapowanie i układy taneczne. Kto u was najlepiej rapuje?- zapytała Beyonce, a wszyscy wskazali palcem na mnie.
- O świetnie więc Jessica będzie zawsze rapować. A co do pierwszej piosenki to pierwszą zwrotkę śpiewa Harry do pewnego momentu.- podała nam kartki z pozaznaczanymi odcinkami-Wtedy wejdzie Lou. Refren śpiewają dziewczyny 3 zwrotkę Zayn i znów Lou. A 3 zwrotkę śpiewacie na zmianę- powiedziała patrząc się na mnie i Alice.-No to na dziś koniec. Jedźcie do waszego domu- powiedziała wstając i podając nam klucze do nowego mieszkania. Wziełam je niechętnie. Kiedy wychodziliśmy Beyonce oddała nam naszego nowego psa.
- Jest zdrowy, byliśmy z nim u weterynarza.- powiedziała
- O dziękujemy- powiedziała Alice. Wsiedliśmy do nowego samochodu o którym Beyonce mówiła nam w ostaniej chwili przed wyjściem. Kiedy już odjechaliśmy Beyonce zatrzymała Auto i powiedziała że nazywamy się Titanium. Co to za beznadziejna nazwa?!- pomyślałam. Dojechaliśmy do jakiejś wielkiej willi z basenem. Weszliśmy do środka. Było tak wszystko. Nawet sala dyskotekowa.
- Ej, pokoje są pewnie na górze. Każdy jest pewnie inny, Więc...- Lou nie skończył mówić a my jak jakieś świry biegliśmy po schodach i zaglądaliśmy do każdego pokoju. W końcu znalazłam mój. Widziałam że jest mój. Jedna ściana była zrobiona z szafek na cukierki, takich jakie są w sklepie. Były oczywiście pełne. Miałam fioletową wykładzinę i różowe ściany. Wszyskie meble były białe. A łóżko było ustawione na wysokiej platformie. Normalnie cud.


                                                                               
Kolejny rozdział dodam po 2 komentarzach. Wiem że to mało, ale dla mnie dużo ;)
Suzi xx  

2 komentarze: