poniedziałek, 30 kwietnia 2012

7

                                                Następnego dnia
                                              ****Louis****
WoW Totalne szaleństwo. Nie mogę w to uwierzyć. Jeszcze wczoraj byłem w One Direction, dziś już nie. Teraz jestem w... no właśnie w czym?! Nie mamy żadnej nazwy. Hmmm może Super heros? Nie. To beznadziejna nazwa. Pewnie Harry coś wymyśli. To on wymyślił One Direction. Podobno Jessica wymyśliła Angels. No to coś wymyślą. Kurde. To dziwne uczucie. Wyczytałem wczoraj w umowie że dostaniemy od programu własną ville. Cool. Muszę częściej czytać umowy. Tylko że nie wiem jakie. Leżałem sobie idealnie ułożony w moim łóżku, bo było rano. No i oczywiście wtedy weszła Jessica.
- Lou, wstawaj!!!- krzykneła i zaczęła skakać po moim łóżku. Skacząc położyła się obok mnie.
- Jesteśmy teraz w jednym zespole.- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie. Spojrzała mi się w oczy. Były takie niebieskie. Takie śliczne.
- No, to znaczy że...- nie dokończyłem.
- IMPREZKA!- Krzyknęła i zaczeła śmiesznie tańczyć.
- Dawaj Lou!- Powiedziała rzucając mi poduszką prosto w twarz.
- Osz ty!- powiedziałem i zacząłem sie z nią bić poduszkami i łaskotać. Mineło tak z 5 min. A byłem cały spocony. Ona nie. Ale przeciesz tańczy. Pamiętam jak się z nią poznałem. Uczyła moją siostre tańczyć. Świetnie się dogadywały. Jessica ma swoją grupę w której jest właśnie jest Felicity. Któregoś dnia jak po nią przyszedłem to Jessica tańczyła. Tańczyły do teledysku Angels. Chyba Rude Boy. Wszystkie super tańczyły. Felicity ma tylko 10 lat a Jessi daje jej takie trudne układy. Powiedziałem jej to na pierwszych zajęciach. Tak bez cześć. Strasznie się na mnie wkurzyła i zaczeła krzyczeć że nic nie wiem o Felicity. Zaczeliśmy się kłócić. Wtedy jej grupa zaczeła krzyczeć pocałujcie się itp. Wtedy Jessica się uśmiechneła i podała mi rękę. Spojrzałem w jej oczy i..
- Louis idź się ubrać zaraz jedziemy do Beyonce poznać pierwszą piosenkę.- powiedziała Jessica. Wtedy do pokoju wpadł przestraszony Zayn.
- Beyonce napisała nam wczoraj na maila że mamy się nauczyć piosenki Leony Lewis Bleeding Love.
- O kurde!- wrzasnąłem. To trudna piosenka a jest 10.00 o 11 mamy być tego perfekcyjnie nauczeni.Ja się zastrzelę.

                                              

piątek, 27 kwietnia 2012

6

                                                         Następnego ranka
                                                            ****Jessi****
Nie wiem co mam robić. Kiedy dostałam tą propozycję zaczęłam płakać. Głównie dla tego, że strasznie tego chcę, ale wiem że to się liczy z zostawieniem Angels. A kocham je jak własne siostry! Jest 12.00 za 4 godziny mamy tam iść. Nie wiem co mam robić. Alice powiedziałam wczoraj o tej propozycji. Była zmieszana. Powiedziała że przemyśli to i zamknęła się w pokoju. Siedzę w pokoju hotelowym. Brudna, popłakana i smutna. Płakałam z Julie całą noc. Jeszcze w między czasie zdążyłyśmy po obgadywać ludzi i wypić wino. -Nudzi mi się i jestem zmęczona. Zobaczę co w necie. - Wzięłam mój niebieski malutki laptop i weszłam na Twittera, youtub'a i na jakiś przypadkowy portal plotkarski. A tam co? Na Twitterze huczy od antyfanów piszących "rozwalisz 1D ja rozwalę ciebie" na tym portalu z plotkami piszą że już się zgodziłam. Fajnie tylko że ja sama nie wiem co chce zrobić. Zamknęłam komputer i popatrzyłam się w sufit. A może się zgodzić? W końcu nie będę w Angels do końca życia. Dziewczyny z resztą też. Chyba jestem na tak. W końcu ma się 1 życie i trzeba je wykorzystać. Wtedy do pokoju weszła Alice.
- Zdecydowałaś się?- mówiąc zamykając drzwi i siadając na moim łóżku równocześnie.
- Tak. W sensie że jestem na tak. No bo ma się tylko 1 taką szansę.- Alice poparzyła się na sufit ze smutną miną.
- No to wygląda na to że mamy nowy zespół z chłopakami.- spojrzała się na mnie i się uśmiechnęła.
- Serio? Oni się zgodzili? Super!
- Ale Jessica, jeśli chcesz być w naszym zespole idź się umyj i przebierz. Błagam cię. Śmierdzisz na kilometr.- zaczęłyśmy się śmiać same z siebie.
- Nie mogę uwierzyć że to koniec Angels.- uśmiechnęłam się-
- To wszystko jest takie szybkie.
- No dobra ja idę a ty sio pod prysznic.- Alice wstała z łóżka i pokazała palcem na łazienkę w pokoju.
-Już idę mamo- powiedziałam jej wzięłam ciuchy i poszłam się umyć. W tym momencie wyszła Alice. Wzięłam krótkie wystające lekko za pępek szorty i różową zwyczajną bluzkę pod spód.Pomalowałam się na różowo i włożyłam krótką dżinsową kurtkę, a do tego fioletowe tenisówki. Wszystko dopełniłam wkładając bandamkę i wiążąc włosy w niesfornego koczka. Stanęłam przed lustrem i krzyknęłam;
- Cudo!- Wzięłam moją komórkę i wcisnęłam ją do niebieskiej kopertówki na ramię. Wychodząc z pokoju natknęłam się na Louisa.
- Wow! Jessi wyglądasz seksi!- uśmiechną się do mnie i zabawnie chwycił mnie za tyłek.
- Wiem! - Odpowiedziałam mu i zeszłam na dół po schodach. Ten strój odsłaniał wszystkie moje tatuaże. A jest ich sporo! Za uchem mam serduszko, które czeka na imię tego jedynego. Na kostce mam wytatuowaną drogę mleczną. Na ręce lewej mam: z zewnętrznej strony palca czwartego od kciuka( nigdy nie pamiętam jak się nazywają te wszystkie palce w sensie wskazujący itp) mam napis Angels, na środkowym palcu  mam kwiatuszek. Żebym mogła komuś pokazać że jestem delikatna. Na nadgarstku mam napis Love Forever  Na " przodzie miednicy" z prawej strony mam Księżyc ,a na księżycu kotka. Na prawej ręce mam piórko przeobrażające się w odlatujące ptaki. A na drugiej kostce mam myszkę Minnie. W sumie 7. Zeszłam na dół. Była już 14. W kuchni była Agnes i Liam. Wygłupiali sie i przytulali się do siebie. Chyba mnie nie zauważyli.
-EHEM, EHEM! Miziajcie się gdzie indziej.- odskoczyli od siebie jak od ognia.
- Nie wiedziałam że tu jesteś.- powiedziała Agnes jedząc jabłko
- Jestem, a jak was coś łączy to tego ie ukrywajcie!- powiedziałam. To zabrzmiało jak moja mama.
- Tak jest mamo.- wypaprotał  Liam. Agnes cicho się zaśmiała.
- To co Jessica. To koniec Angels?- powiedziała Agnes ze smutkiem w oczach.
-Tak.- powiedział Liam.
-Wyjdź!- krzyknęłam do Liama
-Ale..
-Sio!
- No właśnie kochanie, wyjdź chce porozmawiać z Jessi.
- No dobrze. Ale robię to tylko dla Ciebie.- pocałował ja w usta i se poszedł.
- Jak możesz go lubić? Nie rozumiem Cie.
- Normalnie. Fajny jest.- Uśmiech z twarzy Agnes znikł. Pojawiły się łzy.
- Odchodzicie z Angels?- zapytała patrząc się na mnie zapłakanymi oczami. Dałam jej chusteczkę.
- Tak, ale tak będzie lepiej. Dla nas lepiej. Z resztą. Zawsze chciałaś być prawniekiem. Pamiętasz? Możesz iść na studia prawnicze.
- Nie nie chce. Znudziło mi się. Zostanę aktorką. Nie mówiłam wam, ale dostałam propozycję zarania w dużym filmie. Miałam się zastanowić. Ale było Angels i w ogóle. A teraz co? Dzwonie do reżysera a on mówi że to nadal aktualne!
- Serio! No co ty! Ale wiesz- spojrzałam na nią i zatrzepotałam rzęsami- Zabierzesz mnie na rozdanie Oscarów, prawda? Co ja gadam, oczywiście że mnie weźmiesz!
- Ta, jasne...- w tym momencie zszedł Harry powiedział że musimy jechać. Wziełam Torebkę i kluczyki od mojego auta.
- Jedziemy moim!- krzykną oburzony Hazza.
- Jedź se swoim ja jadę z Alice moim.- zawowałam Alice,a ona szybko zbiegła po schodach. Ubrała buty i wszyłyśmy. Ja jeżdżę wiśniowym Ferrari, a Hazza jakimś BMW. Dojechałyśmy na miejsce pierwsze. Zaczekałyśmy na chłopaków. Przyjechali tak z 2 min. za nami. Weszliśmy razem do kawiarni. Wzrokiem każdy z nas szukał tego faceta i Beyonce.
- O tam są!- krzykneła Alice i wskazała palcem na jakiegoś niskiego faceta który siedzią obok Beyonce. Szliśmy w ich stronę. Kiedy potknełam się. Louis mnie złapał.
- Cześć jestem Lou, a ty? Wiesz ledwo Cie znam a już się do mnie wtulasz?- popatrzyłam się na niego w stylu Are you fucking kidding me? Nie zdążyłam mu nic powiedzieć kiedy usłyszałam Beyonce:
-Och świetnie, właśnie o was dyskutowaliśmy. Świetnie że jest już w waszej nowej grupie chociaż 1 miłosna historyjka. Widzowie to pokochają.
- Nie, nie ja tylko upadłam- zaczałm się tłumaczyć bo zrobiło mi się głupio
- Ależ ja dobrze wiem o co chodzi. Tak poderwałam Jay'a-Z- Uśmiechnela się.
- Bardzo nam miło- powiedział Harry całując rękę Beyonce na powitanie.
-Ja jestem Alice, to Jessica, Harry, Louis i Zayn.- powiedziała Alice
- Bardzo mi miło. Wieci między innumi dlaczego tu jestem tak? Chcę, abyście byli w mojej grupie. Podczas programu. I jak zdecydowaliście się ?
- Tak raczej wszyscy jesteśmy na tak.- powiedział Zayn.
- Świetnie to są papiery do podpisania. zobowiązują do 1 reklamy z waszym udziałem i odejściem z dotychczasowych zespołów.- Wszyscy powoli to podpisywali oglądając kartkę, aż w końcu doszła do mnie. Podpisałam bez namysłu. Głupio zrobiłam, Powinnam przeczytać choć kawałek. Wtedy Beyonce zaczeła:
- Jutro o godzinie 11 zaczynamy treningi. Program jest już ja tydzień. Będziecie walczyć z drużynami Rihanny, Nicki Minaj, Adele i wiele wiele innych. Resztę opowiem wam jutro.

środa, 25 kwietnia 2012

5

                                                     W SAMOLOCIE
                                                  
                                                     **** Harry****
Siedziałem obok Jessi. To co stało rano kiedy przyszedłem rano do domu było dziwne. Dziwnie się czułem. Nie wiedziałem, że Jessica i Robin sie nienawidzą. Nie wiedziałem nawet że się znają! Prawie spóźniliśmy się na samolot, bo Zayn godzinę przed odlotem zaczął się pakować. Wogule nie mógł się pozbierać, więc Julie wyrzuciła mu wszystkie rzeczy z szafy, a Alice powywalała mu wszystko z łazienki. Kiedy skończyły go pakować było gdzieś mniej więcej za dwadzieścia piąta. A o piątej odlatywał samolot. Nie wiem jak, ale jakoś zdążyliśmy. Jessi od rana się do mnie nie odzywa. Oczywiście przez to, że chodzę z Robin. Nie rozumiem jej. Kiedy wchodziliśmy do samolotu ja i Jess weszliśmy ostatni więc musimy siedzieć razem. Jessice się to ie podoba. Tylko słucha muzyki i nic nie robi. Denerwuje mnie. Poszturcham ją.
- Co ty chcesz?!- powiedziała wściekle się na mnie patrząc.
- Nic.
- To daj mi przetrwać te 8 godzin w spokoju. Ok?
- Ok.- Nie jestem taki głupi. Zacząłem ją szturchać i dziugać w brzuch. Wrzasnęła takie głośne ałł że wszyscy się na nas spojrzeli. No to znaczy w samolocie byliśmy tylko my i dziewczyny.
- Przestań!
- Jessi chce cie przeprosić za Robin. Nie wiedziałem, że jesteś jej wrogiem.
- Spoko.- powiedziała to i się do mnie uśmiechnęła. Zdjęła gumkę do włosów i się na mnie popatrzyła
- Strzelamy w Niall'a i Julie?
-Ok.- powiedziałem i Jessica zaczęła w nich strzelać. Potem biegała po tą gumkę i tak z powrotem.Aż w końcu nam się znudziło.



                                                                     w L.A.
                                              
                                                            ***** Julie*****
Przez całą drogę Harry i Jess rzucali w nas gumką do włosów. Kiedy w końcu dojechaliśmy Jessi i Harry zaczeli sobie ze wszystkich robić żarty.  Dojechaliśmy do jakiegoś hotelu. Ja miałam pokój z Jessi. Wiedziałam że nie zasnę tylko będę przez cały czas z nią gadać. Zawsze tak jest. Weszłyśmy do pokoju a tam co? Luksus totalny. Jacuzzi wielka wanna, wielkie 2 łóżka i wiele wiele innych. Jessica i ja postanowiłyśmy że zsuniemy nasze łóżka i będziemy spać razem. Kiedy jeszcze nie byłyśmy sławne i na 5 dziewczyn były 2 łóżka. Ach pamiętam nasze pierwsze dni w UK. To było piękne. Nagle do Jessiki zadzwonił telefon.
- Halo?- powiedziała Jess
- Jess weś na głośnik- powiedziałam jej po cichu.
- Halo? Panna Jessica Sprouthe?
- Tak o co chodzi? Jesteś jakimś fanem czy coś?
- Nie, nie. Jestem Jon Brother z firmy C.O. Universal. Zajmujemy się m. i. X- factorem i Mam Talem w  ameryce. Mamy teraz nowy program nazywa się Bitwa o Gwiazdy. Polega on na tym że stare najsławniejsze gwiazdy budują swoją grupę z tych troszeczkę mniej popularnych.
- No dobrze, ale co to ma ze mną wspólnego?
- Widzi pani, pani Beyonce - Popatrzyłyśmy się na siebie z Jessicą. Beyonce była naszą ukochaną wokalistką.
- Tak? halo mógł by pan powtórzyć?- zadała pytanie poddenerwowana Jessica.
- Mówię, że pani Beyonce była by zainteresowana pani obecnością i panny Alicee w jej grupie. Wiąże się to oczywiście z tym, że będą panie musiały zostawić Angels
- Jak to zostawić Angels?- Jessica posmutniała
- Widzi pani. Taka jest umowa. Jeśli jest pani zainteresowana naszą ofertą zapraszam jutro do L.A
- Jestem w L.A.
- Więc zapraszam do kawiarni Loca w Hollywod. o 16.00  Niech pani przyjdzie z panią Alice. Więc do widzenia jutro.
- Do usłyszenia.- Jessice łzy staneły w oczach. Wiem że jej marzeniem było poznanie Beyonce, ale nie jest w stanie zostawić Angels. Kurde to jej szansa musi to zrobić. Ale będę tak za nią tęsknić. Przytuliłam ją i zaczełyśmy płakać obie. po mniej więcej 10 litrach wylanych łez do pokoju wszedł Harry. Byłyśmy całe rozmazane więc zaczą się z nas śmiać. A my płakałyśmy jeszcze bardziej.
- Hej co się stało?- zapytał, Jessi i ja opowiedziałyśmy mu całą historie i zaczełyśmy znowu płakać. Harry się tak jakby speszył czy coś. Powiedział że jemu Zayn'owi i Lou też to proponowali. I też mają się wstawić o tej samej godzinie w tej samej kawiarni
- Ale że też do grupy Beyonce- powiedziała Jessi ocierając ręką oczy
- No tak.
-  A może oni chcą was połączyć w zespół?- Harry i Jessica się na mnie popatrzyli.
- Może i tak. A wy idziecie jutro na to spotkanie?- zapytała Jessica
- Tak idziemy. Wy też prawda?
- Alice jeszcze nic nie wie, a ja nie będę w stanie zostawić Angels.
- Jessica, musisz to zrobić! Jeśli to twoja sznsa i Alice to musicie to zrobić! A co jeśli tak zdobędziecie większą sławę. Może później solówki? Powiedziałam jej przytulając ją.
- Ale ja nie hce robić solówki, ch-ch-chce być w Angels.- Powiedziała wybuchając płaczem



                                                   

niedziela, 22 kwietnia 2012

4

                                                    Następnego ranka

                                                       ****Jessica****
 Obudziłam się obok jakiegoś kolesia.On jeszcze spał. Nie wiedziałam gdzie jestem. Obok łuźka gdzie spaliśmy leżały moje ciuchy. Ubrałam się, kiedy on się obudził.
- Już idziesz?- zapytał
-Tak.- odpowiedziałam mu i zaczełam szukać drzwi. Kiedy w końcu znalazłam wyszłam i zadzwoniłam po taxi.
                               
                   
                                                    **** Agnes ****
Leżałam sama w łóżku. Obok mnie na podłodze leżała skacowana Juliet. Wczoraj poszli na imprezę. Nie wiem co się stało, ale przywiozła ich policja. Zayn i Louis byli cali w krwi. Nie wnikałam co się stało. Opatrzyliśmy ich z Liamem, bo dziewczyny były w szoku i jeszcze były pijane. Nie wiem dlaczego, ale Jess nie było z nimi. Harrego też nie. Wczoraj kiedy wszyscy poszli na impreze, a Niall i Julie poszli na randkę. Zostałam sama z Liamem. Oglądaliśmy jakiś film i jedliśmy popcorn. Potem zaczeliśmy się wygłupiać, rzucać popcornem itp. Potem zaczeliśmy się bić, ale tak na niby. gadaliśmy, śmialiśmy się Kiedy Liam mnie pocałował. To było bardzo przyjemne, ale oczywiście musiało się skończyć bo przyszli chłopaki i dziewczyny i trzeba było ich obandażować i mówiłam już o tym. Nagle obudziła się Juliet. Nie wiedziała co się dzieje. Wstała i przetarła oczy.
-Co się wczoraj stało?- zapytałam się jej. Ona wstała z materacu siadła obok mnie spojrzała się na mnie tak strasznie że ciarki mnie przeszły.
- Upiłyśmy się z Alice. Jessica pojechała z jakimś facetem. Harry z jakąś laską. Wtedy chłopaki się do nas dosiedli i zaczęliśmy flirtować, a dalej to nie pamiętam. Jak ja się tu wogulę  znalazłam?
- No wiesz, przyjechaliście tu z policją. Zayn i Lou byli cali w krwi. Warczeli na siebie. Serio nic dalej nie pamiętasz?
-Nie, jak przez mgłę. Ej jak to oni są cali w krwi?
-No.
- Jak?
-To ty powinnaś wiedzieć.- Wtedy Juliet wstała z łużka i poszła do łazienki. Zadzwonił dzwonek do drzwi. Pokoje były na górze domu, a drzwi wejściowe, wiadoma na dole. Wyszłam z pokoju. Zbiegając po schodach spotkałam Liama. Kiedy się na niego spojrzałam zrobił się cały czerwony.
- Hej.- powiedziałam
-Hej, jak się spało?
-Dobrze dziękuję.
-To fajnie.
-Tak to fajnie- Patrzyliśmy się na siebie i prawie się pocałowaliśmy, gdyby nie dzwonek który zadzwonił. Odskoczyliśmy od siebie jak od ognia. Pobiegłam do drzwi. To Jessica. Uśmiechnęła się do mnie. Ja jej tego nie odwzajemniłam. Weszła do domu.
- Hejka, jak tam noc?Ja poznałam jakiegoś super kolesia. Był super przystojny- Nie przestając gadać podeszła do kuchni. Nie zwracałam na nią uwagi. Byłam wpatrzona w Liama.
- Agnes. Ty mnie wogle sluchasz? O hej Liam!- Pomachała Liam'owi i spojrzała się na mnie jak by chciała mnie zabić.
- Yyy, nie.
- No wiesz!? Pamiętajcie że dziś o 19 jedziemy do Australii z tarsą. - powiedziała to i poszła na górę. Liam podszedł do mnie. Delikatnie musną moje usta.To było takie przyjemne. Ale ja nie mogę. Oj tam oj tam. I znowu zadzwonił dzwonek
-Kurde ludzie kupcie se klucze!?- krzyknęłam i otworzyłam drzwi. To był Harry. Z jakąś laską. Była w niego wtulona.
- O hej! Kup se klucze- powiedziałam wkurzona. On miał dziwną minę. Spojrzałam się na tą dziewczynę, wyglądała zarozumiało.
- Dobra kupię. To jest Robin.- powiedział Harry i głową wskazał dziewczynę wtuloną do niego.
-Hej jestem Agnes a to jest..
- Ta super.- przerwała mi. Co za bezczelność. No ale nic to może taka mała wpadka. Liam staną obok mnie i dziwnie spojrzał się na Hazze. Chyba nie podobała mu się ta dziewczyna. Nie w sensie miłosnym. Chociaż w takim chyba też nie. Tak sądze. Harry i Robin weszli do domu. Jessica zeszła po schodach. Patrząc się w dół.
- Hej nie wiecie gdzie jest moja toreb...- i skończyła spojrzała się na Robin. Raptem zrobiła się taka ''chłodna"
- Co ona tu robi?- zapytała
- Jestem tu z moim nowym chłopakiem,- wtulając się do Harrego powiedziała Robin.
- A coś Ci Jess nie pasuje?
- Nie masz prawa tak do mnie mówić.- krzykneła ma Robin Jessica. Nikt nie wiedział o co chodzi.
- Wy się znacie?-powiedział Liam
- Niestety - powiedziała Jessi
- Oj daj spokój Jess, to było dawno, a ty nadal się gniewasz?- powiedziała z uśmieszkiem Robin. Wyrwała się od Harrego i podeszła do Jess. Przytuliła ją i coś powiedziała jej na ucho tylko nie słyszałam co.



                                                           ****Jessica****
- Wróciłam, możesz zacząć się bać.- powiedziała mi Ta idiotka. Robin była moją przyjaciółką z liceum. Dopóki się nie pokłóciłyśmy. Zanim poznałam dziewczyny, ona odebrała mi wszystko. Chłopaka, przyjaciół nastawiła przeciwko mnie nauczycieli i odebrała 1 szansę na karierę. Ponatto zabrała mi psa, a ja nie mogłam jej nic zrobić. Bo jej tata był szefem mojego. A u nas krucho było kiedyś w domu. Kiedy poznałam dziewczyny mój świat powoli zaczynał wracać do pionu. Angels powstało przypadkiem. Kiedy Alice chciała zostać gwiazdą. Poszłyśmy wszystkie na przesłuchanie, tam siedział nasz potencjalny menago. Zaśpiewała pieknie. Ale w jury siedział tata Robin. Wiedział, że Alice się ze mną przyjaźni, a jego córka mnie nie znosi. Więc najpierw nie przeszła. Kiedy to usłyszałyśmy zaczełyśmy się drzeć na jury do tego śpiewając piosenkę jacy są beznadziejni. Nie wiem do dziś jak, ale się dostałyśmy. Nasze miejsce w tym przesłuchani miało być dla Robin. Więc jej tata się wściekł. I go wywalili z jury.
 

czwartek, 19 kwietnia 2012

3

                                                         *****Jessica*****
Ocknęłam się, leżałam na trawie, a nade mną wszyscy klęczeli i mi się przyglądali.
- Żyjesz?- zapytał Louis
- Tak mi się wydaje.- zaczęłam wstawać
- O kurcze. Ale mnie boli głowa. Co się stało?
- Agnes wykopywała piłkę i dostałaś w głowe. - Odpowiedziała Juliet. Zaczełam wstawać. Chłopaki mnie podnieśli, jestem lekka więc kiedy mnie podnosili to prawie podleciałam w górę.
- Dobra koniec grania na dziś.- Powiedziała Julie i wszyscy zaczeli się zbierać do domu. Powoli przestawała mnie boleć głowa. Było wcześnie a ja nie chciałam przymulać w domu. Podeszłam do Harrego i Lou. Oni zawsze pójdą na imprezę, albo coś w ten teges.
- Hej, chłopaki. Wiecie jak bardzo was lubię?
- A co chcesz?- powiedział mi z głupim uśmieszkiem Louis
- Już cie główka nie boli?- Zaśmiał się Harry
-Nie, nie boli.- Odpowiedziałam lekko zła.
-Idziemy do clubu?
- Ja bardzo chętnie. -odpowiedział Harry
-To gdzieś mniej więcej za godzine. Bo musimy się doprowadzić do porządku- powiedział Lou i odeszli z Harrym do domu. Przecież nie mogłam iść tam tylko z nimi, może wezmę Alice? Ona jest idealna do pójścia do clubu.
- Alice!- Zaczęłam się wydzierać, bo była daleko, a mi nie chciało się do niej podbiegać.
- Co?- Odwróciła się
- Za godzinę idziesz do clubu.
- Fajnie wiedzieć, to idę się umyć.- Jak powiedziała tak zrobiła. Ja ostatnie doszłam do domu. Pobiegłam do mojego i dziewczyn pokoju. Siedział tam Liam. Nie wiem co on tam robił. Zaczełam wyjmować ciuchy z walizki i wybrałam czerwoną mini sukienkę i czarne szpilki. Chcę się odstresować. Wyrwać jakiegoś modela itp. i się zz nim przestać.
- Co, gdzie idziesz do szkoły?- powiedział Liam i zaczął się ze mnie nabijać
- Idę do clubu, ale ty ie możesz. Tak od ciebie śmierdzi że nawet jak weźmiesz z 1000 pryszniców i wylejesz na siebie z litr perfum to i tak będzie czuć smrodek.- dowaliłam mu. On zaniemówił a ja szybko zapierdalałam do łazienki. Wiedziałam że Alice też chce się umyć i pomalować. Dom 1D miała dużo łazienek w domu. Ale ta była największa i najładniejsza. Widziałam że z drugiej strony korytarza biegnie Alice, ale łazienka była w zasięgu jednego kroku. Wbiegłam do niej i zamknęłam się, a Alice zaczeła się do mnie dobijać. Widziałam że tak będzie więc włączyłam głośno muzę z mojej MP4 i jej nie słuchałam. Po jakiś 45 minutach byłam gotowa. Wyglądałam cudownie. W końcu to byłam ja!. Skromność do granic. Alice poszła do innej łazienki i też dawała radę z wyglądem. Chłopaki czekali na nas na dole. Okazało się że jedzie z nami Juliet i Zayn. Zayn pewnie jedzie bo chce być z Alice, nie miałam temu nic przeciwko. Lou zamówił dwie taksówki. Kiedy na nie czekaliśmy obgadaliśmy do jakiego clubu jedziemy. Jedziemy do clubu Shine. To jest bardzo ekskluzywny club. Taksówki przyjechały. Wsiedliśmy do nich. Poszliśmy do clubu i zaczęliśmy się wygłupiać, tańczyć i pić. Nie wiem kiedy ale założyłam się z Zaynem kto więcej wypije na raz. Oczywiście wygrałam ja. Byłam już wstawiona. Przewróciłam się. Złapał mnie jakiś przystojny koleś. Zaczeliśmy flirtować. Okazało się że jest piosenkarzem.



                                                      *****Alice*****
Byliśmy w clubie. Mocno się wstawiłam. Z resztą  tak jak inni. Ja tańczyłam z Juliet. Jessica flirtowała z jakimś kolesiem, a Zayn i Louis pili przy barze. Zmęczyłyśmy się więc siadłyśmy do stolika i zaczełyśmy gadać. Kelner co chwilę donosił nam kieliszki. Alice powiedziała mi że ma ochotę na drinka. Wtedy po chyba 3  drinku podeszli do nas chłopaki. Harrego nie było . Tylko Lou i Zayn. Harry pewnie pojechał. Zapewnie tak jak Jessi. Zayn i Alice zaczeli flirtować  i byli mocno wstawieni . Widać było że biorą flirtowania na poważnie. Nawet się nie całowali. Cały czas piliśmy. Zaczełam flirtować z Louisem. Nagle Louis zaczą mnie całować. Odwzajemniłam mu to. Raptem Zayn wstał i oderwał odemnie Louisa. Zayn uderzył go z pięści w twarz. Zaczeli się bić
-Przestacie!- krzyczałam. Juliet pobiegła po ochroniarzy. Wokół nas zebrała się duża grupka. Nie mogłam ich rozdzielić. Byłam za bardzo wstawiona. Nogi mi się uginały. Widziałam jak Zayn wywraca Louisa. Z nosa cieknie mu krew. A Louis na sine oko i jest cały podrapany.


wtorek, 17 kwietnia 2012

2

                                                    ****Zayn****
Obudziłem się rano. Leżałem na podłodze. Na łóżku leżała Alice. Jaka ona była piękna! Wczoraj zaczeła ze mną flirtować. Pewnie zrobiła to żeby się popisać przed dziewczynami, ale dla mnie się liczy że chociaż to zrobiła. Strasznie boli mnie głowa. Wczoraj wypiliśmy chyba z 10 litrów piwa. Mam strasznego kaca! Dziś chyba mamy jakiś wywiad. Nie pamiętam kiedy. Więc może lepiej będzie jeśli już wstanę i się ubiorę. Wstałem bardzo cicho. A pomimo tego Alice i tak się obudziła.
- O hej!- powiedziała. Była taka śliczna. Włożyła szybko swoje okulary, żeby lepiej widzieć. Była bez makijażu. Miała pomimo tych okularów takie piękne oczy.
- Dawno już wstałeś?
- Nie. Przed chwilą. Wpatrywałem się w jej oczy. Hipnotyzowały mnie.
-O kurde. Ale mi głowa wysiada. Tobie też?
- Co?- Nie mogłem słuchać za bardzo mnie rozpraszało. Nagle wstała z łużka. Była tylko w jakiejś starej podartej, rozciągniętej koszulce. Wzięła butekę z wodą i zaczeła mnie lać wodą.
- Hej! Co ty robisz?!
-No wiesz, wpatrujesz się we mnie jak w nie wiadomo co. Ogarnij się!. I wiesz co jesteś trochę mokry.
- Trochę? No to ja Ci pokaże- Odpowiedziałem i zacząłem ją lać wodą z mojej butelki przy kanapie. Laliśmy sie wodą z 15 min.
- Dobra, stop. Jestem cała Morka!
- A ja nie wiesz?!- Cały czas się uśmiechała. Była taka śliczna.
- Wiesz Zayn. Jesteś bardzo nieśmiały. Ale Cię lubie.- Niewieże ona mnie lubi! A nie jej chodziło o takiego przyjaciela. Beznadzieja. Nagle nasze oczy się spotkały. Była cała mokra. Woda spływała jej po nosie. Prawie się pocałowaliśmy gdyby nie Jessi. Wpadł do pokoju jak jakaś rakieta!
-Co wy robicie?- Zapytała z beznadziejnym uśmieszkiem.
-Już nic.- Odpowiedziała jej Alice, chyba była zła że Jessi nam przerwała. Ja w sumie też.
- Ja tylko przyszłam po mój telefon- Wzieła go i zbliżała sie do drzwi bardzo powoli. Nie wiem co jej telefon u mnie robił, ale mniejsza o to. Niech wreszcie wyjdzie. I kiedy była już w drzwiach Alice jej powiedziała
- ILE MOŻNA?!
-O serio?!Jesteś dla mnie wredna!
-Tak, teraz jestem.- Odpowiedziała Alice. Jessica zrobiła minę w stylu to teraz zobaczysz i krzykneła na cały głos :
- ALICE I ZAYN SIE CAŁUJĄ!!!!- i uciekła. Zaraz wszyscy przylecieli i już nie mogłem spędzić choć chwilki dłużej z Alice.



                                                      4 godziny później



                                            ****Jessica****
Kiedy chłopaki pojechali na jakiś beznadziejny wywiad (I tak im w karierze nie pomorze.)  ja i Agnes poszłyśmy grać w siatkę. Chłopaki mają na podwórku siatkę, boisko do nożnej i koszykówki. Grałyśmy z Agnes jakąś godzinę. Przy tym wygłupiałyśmy się i parodiowałyśmy chłopaków no i oczywiście piłyśmy coca-cole. Nie zauważyłyśmy nawet kiedy przyszli chłopcy. Grali i popisywali się grając w nogę. Zapytałyśmy czy możemy z nimi zagrać, a oni nas wyśmiali. Więc Agnes poszła po dziewczyny z zespołu żeby im pokazać co my umiemy, a ja zaczełam sie z nimi wykłucać. No i kiedy nareszcie przyszły dziewczyny zaczeła się gra. Zayn i Alice stali na bramkach, żeby ich od siebie odciągnąć. Nie wiem dlaczego postanowiliśmy że nie mogą ze sobą chodzić, ale to było bardzo dziwne. Wkońcu Zayn się kochał a Wali od jakiegoś czasu, a kiedy miał na to okazję to mu wszystko zepsuła. Jaka ja jestem wredna! O kurde! No ale trudno, jakoś trzeba żyć. I rapem zrobiło mi się czarno przed oczami.



poniedziałek, 16 kwietnia 2012

1

                                                          ***** Jessica*****
-NiE!!!!! Nie ma mowy!- Wrzasnełam wprost do ucha Julie. Powiedziała że mają as wyeksmitować z domu bo zagłośno się zachowywujemy. Więc co?! Nie możemy iść do hotelu się przespać czy nawet do mojego studia tanecznego. My musimy spać w domu 1D.Nie dość że za 3 dni zaczynamy z nimi trasę to jeszcze teraz mamy z nimi mieszkać.
-Trudno. Jakoś przeżyjesz. Dziewczyny się zgodziły.Jedziemy do 1D i koniec! - Odpowiedziała mi zawzięcie Julie.
- Dobra, ale jeśli znów dostanę pokój z Lou i Harrym to oszleję!-
-Ok, będziesz spać ze mną w pokoju.
                                                              2 godziny później
- To, tak. - mówił Liam
- Agnes, Juliet i Alice śpią w pokoju Lou, a Jessi, Harry i Louis śpią w pokoju Harrego. Pasuję?  W tym momencie spojrzałam się na Harrego i Lou. Uśmiechali się do mnie. Pewnie im się przypomniało co ostatnio robiliśmy. Więc ja szybko wrzasnęłam do Liama
-NIE!!!!!!!! Nie będę z nimi w pokoju! Znowu...
-Jessi już postanowione nie ma odwrotu.- Powiedział Zayn. Tylko ja wiedziałam o tym, że podoba mu się Alice, bo kiedyś jak był pijany mi o tym wspomniał. A skoro Julie spi z Niallem, to może Alice wkręcę do Zyna i wtedy będę mieć wolne łóżko u dziewczyn.
- To może być tak; Alice będzie spać u Zayna a ja u dziewczyn. A skoro widzę,że Alice nie jest tak strasznie zadowolona jak Zayn i Harry też Louis może spędzić noc z nami czyli mną i Agnes a żeby Juliet nie poczuła się samotna noc spędzi z Harrym. To co może tak być? - Wszyscy Prawie wszyscy pokiwali głową na nie więc to oczywiście znaczyło dla mnie że są idealnie z tego faktu zadowoleni.
-Świetnie że się wszyscy cieszą. To co idziemy do pokoju?- Wszyscy tak jakoś beznadziejnie przeszli do pokojów. Widziałam jak okropnie patrzą się na mnie Alice i Juliet, ale cóż. Trudno.
                                                    *****Alice****
Znienawidziłam za to Jessi . Wchodząc po schodach patrzyłam się na nią jak bym ją chciała zabić. W sumie to chciałam ją zabić. Zayn był trochę speszony przedemną. Nie wiem dlaczego. Ja go tam lubię. Kiedy weszliśmy do pokoju Zayna. Było mi głupio. Nie wiem czego ale jakoś było. Zayn powiedział że przez te 3 dni mam spać na łóżku on się prześpi na kanapie. Miał wielkie łużko. Zmieściły by się tam z 4 osoby i nie było by ciasno. Kiedy tylko obgadaliśmy to i owo z Zaynem zeszliśmy na dół. Wszyscy już tam czekali. Nie no nie było tylko Harrego i Juliet. To było dziwne... Jessi grała sama w Wii. Nadal byłam na nią zła. Ale wzięłam drugiego pilota i zaczęłam z nią grać w tenisa.
- Co, masz jeszcze focha?- zapytała mnie z głupim uśmieszkiem, nie przestając grać.
-Spierdalaj.- odpowiedziałam jej i grałyśmy dalej.
Po mniejwięcej 30 minutach  byłyśmy tak strasznie zmęczone że walnełyśmy się na kanapę. Jessica siadła na kolana Lou. i zaczeli ze sobą flirtować. Jessi często to robi . Poprostu zaczyna gadać z chłoppakami z 1D , a oni jak kur*wa jak nic odwzajemnijają to. To mnie troche denerwuje. Ale co tam zaczełam flirtować z Zaynem. Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Julie oderwała się z taboretu z kuchni i pobiegła otwrzyć. To był Harry i Juliet. Przyszli z 4 torbami pełnymi piwa. Zaczeliśmy to pić...

Bohaterowie 1

Bohaterowie;

                                                                       Jessica ( lat 18)
Jedna z dziewczyn z zespołu Angles, który jest najsławniejszym zespołem na świecie. Świetnie dogaduje się z innymi gwiazdami, dziewczynami i dziećmi. Czasami jest wulgarna, lecz nigdy przy dzieciach. Świetnie tańczy i ma własny zespół taneczny. Uważa, że faceci są beznadziejni i zmienia ich jak rękawiczki.
Choć ma przyjaciela, a właściwie to 2 Louisa i Harrego

                                                        Juliet ( lat 20)
Jest najlepszą kumpelą Jessi. Jest z nią w zespole. Uważa, że Jessi jest jej siostrą. Jest bardziej wulgarna od Jessi, ale też kocha taniec i dzieci. podobnie jak Jessica szuka facetów na jedną noc lecz to sie zmieni...


                                                                      Alice ( lat 20 )
Jest w Angels. Juliet to jej najlepsza kumpela. Nie lubi tańczyć. Kocha robić zdjęcia i często zamiast okularów nosi soczewki. Ma psa bernardyna. Szuka tego jedynego.Umie rapować najlepiej z zespołu.


                                                                 Agnes ( 18 lat)
Kolejna z Angels. Jessi to jej najlepsza kumpela. Nie jest wogóle wulgarna. Kocha dzieci, śpiew taniec. I szuka tego jedynego. Jest najspokojniejsza z dziewczyn z zespołu.


                                                               Julie ( 20 lat)
Należy do Angels. Nienawidzi tańczyć choć robi to na występach i koncertach. Chodzi z Niallem z One Direction. Jest wulgarna i potrafi grać na gitarze. Lubi dzieci lecz nie przejmuje się obcymi. Z Jessi mają pod opieką sierociniec.

                                                                Robin ( 18 lat)
Wykorzystuje facetów tylko dla sławy nie lunie Jessi. Jest wredna. Chodzi z Harrym z 1D. Nie lubi dzieci. Śpiewa przeciętnie. Nie należy do Angels. Jest pusta, ale i przebiegła.



                                                            Louis ( 20lat)
Jest najśmieszniejszy z One Direcction. Poznał sie z Jessi przez młodszą siostrę. Sa najlepszymi przyjaciółmi. Nie lubi Robin, ale Harry to jego najlepszy kumpel. Nie umie tańczyć. Jego zespół wyjeżdza z Angels w trasę koncertową.


                                                    Harry ( 18 lat)
Ma piękne zielone oczy. Należy do 1D. Chodzi z Robin. Ma najwięcej fanek z 1D robi wszystko cho chce Robin. Uważa że to ta jedyna. Uwilbia się wygłupiać z Jess


                                                             Liam ( 19 lat)

Jest najrozsądniejszy z chłopaków z One Direction. Podkochuje się w Agnes, ale jest zbyt nieśmiały by jej to wyznać.


                                                             Niall ( 19)
Spotyka się z Julie. Ma piękne blond włosy i niebieskie oczy. Nauczył Julie grać na gitarze.


                                                                         Zayn ( 19)

Należy do 1D. Strasznie mu się podoba Alice. Kocha jej okulary, niezależność i słodycz. Nienawidzi Robin.
Godzinami układa sonie włosy przed lustrem.