środa, 25 kwietnia 2012

5

                                                     W SAMOLOCIE
                                                  
                                                     **** Harry****
Siedziałem obok Jessi. To co stało rano kiedy przyszedłem rano do domu było dziwne. Dziwnie się czułem. Nie wiedziałem, że Jessica i Robin sie nienawidzą. Nie wiedziałem nawet że się znają! Prawie spóźniliśmy się na samolot, bo Zayn godzinę przed odlotem zaczął się pakować. Wogule nie mógł się pozbierać, więc Julie wyrzuciła mu wszystkie rzeczy z szafy, a Alice powywalała mu wszystko z łazienki. Kiedy skończyły go pakować było gdzieś mniej więcej za dwadzieścia piąta. A o piątej odlatywał samolot. Nie wiem jak, ale jakoś zdążyliśmy. Jessi od rana się do mnie nie odzywa. Oczywiście przez to, że chodzę z Robin. Nie rozumiem jej. Kiedy wchodziliśmy do samolotu ja i Jess weszliśmy ostatni więc musimy siedzieć razem. Jessice się to ie podoba. Tylko słucha muzyki i nic nie robi. Denerwuje mnie. Poszturcham ją.
- Co ty chcesz?!- powiedziała wściekle się na mnie patrząc.
- Nic.
- To daj mi przetrwać te 8 godzin w spokoju. Ok?
- Ok.- Nie jestem taki głupi. Zacząłem ją szturchać i dziugać w brzuch. Wrzasnęła takie głośne ałł że wszyscy się na nas spojrzeli. No to znaczy w samolocie byliśmy tylko my i dziewczyny.
- Przestań!
- Jessi chce cie przeprosić za Robin. Nie wiedziałem, że jesteś jej wrogiem.
- Spoko.- powiedziała to i się do mnie uśmiechnęła. Zdjęła gumkę do włosów i się na mnie popatrzyła
- Strzelamy w Niall'a i Julie?
-Ok.- powiedziałem i Jessica zaczęła w nich strzelać. Potem biegała po tą gumkę i tak z powrotem.Aż w końcu nam się znudziło.



                                                                     w L.A.
                                              
                                                            ***** Julie*****
Przez całą drogę Harry i Jess rzucali w nas gumką do włosów. Kiedy w końcu dojechaliśmy Jessi i Harry zaczeli sobie ze wszystkich robić żarty.  Dojechaliśmy do jakiegoś hotelu. Ja miałam pokój z Jessi. Wiedziałam że nie zasnę tylko będę przez cały czas z nią gadać. Zawsze tak jest. Weszłyśmy do pokoju a tam co? Luksus totalny. Jacuzzi wielka wanna, wielkie 2 łóżka i wiele wiele innych. Jessica i ja postanowiłyśmy że zsuniemy nasze łóżka i będziemy spać razem. Kiedy jeszcze nie byłyśmy sławne i na 5 dziewczyn były 2 łóżka. Ach pamiętam nasze pierwsze dni w UK. To było piękne. Nagle do Jessiki zadzwonił telefon.
- Halo?- powiedziała Jess
- Jess weś na głośnik- powiedziałam jej po cichu.
- Halo? Panna Jessica Sprouthe?
- Tak o co chodzi? Jesteś jakimś fanem czy coś?
- Nie, nie. Jestem Jon Brother z firmy C.O. Universal. Zajmujemy się m. i. X- factorem i Mam Talem w  ameryce. Mamy teraz nowy program nazywa się Bitwa o Gwiazdy. Polega on na tym że stare najsławniejsze gwiazdy budują swoją grupę z tych troszeczkę mniej popularnych.
- No dobrze, ale co to ma ze mną wspólnego?
- Widzi pani, pani Beyonce - Popatrzyłyśmy się na siebie z Jessicą. Beyonce była naszą ukochaną wokalistką.
- Tak? halo mógł by pan powtórzyć?- zadała pytanie poddenerwowana Jessica.
- Mówię, że pani Beyonce była by zainteresowana pani obecnością i panny Alicee w jej grupie. Wiąże się to oczywiście z tym, że będą panie musiały zostawić Angels
- Jak to zostawić Angels?- Jessica posmutniała
- Widzi pani. Taka jest umowa. Jeśli jest pani zainteresowana naszą ofertą zapraszam jutro do L.A
- Jestem w L.A.
- Więc zapraszam do kawiarni Loca w Hollywod. o 16.00  Niech pani przyjdzie z panią Alice. Więc do widzenia jutro.
- Do usłyszenia.- Jessice łzy staneły w oczach. Wiem że jej marzeniem było poznanie Beyonce, ale nie jest w stanie zostawić Angels. Kurde to jej szansa musi to zrobić. Ale będę tak za nią tęsknić. Przytuliłam ją i zaczełyśmy płakać obie. po mniej więcej 10 litrach wylanych łez do pokoju wszedł Harry. Byłyśmy całe rozmazane więc zaczą się z nas śmiać. A my płakałyśmy jeszcze bardziej.
- Hej co się stało?- zapytał, Jessi i ja opowiedziałyśmy mu całą historie i zaczełyśmy znowu płakać. Harry się tak jakby speszył czy coś. Powiedział że jemu Zayn'owi i Lou też to proponowali. I też mają się wstawić o tej samej godzinie w tej samej kawiarni
- Ale że też do grupy Beyonce- powiedziała Jessi ocierając ręką oczy
- No tak.
-  A może oni chcą was połączyć w zespół?- Harry i Jessica się na mnie popatrzyli.
- Może i tak. A wy idziecie jutro na to spotkanie?- zapytała Jessica
- Tak idziemy. Wy też prawda?
- Alice jeszcze nic nie wie, a ja nie będę w stanie zostawić Angels.
- Jessica, musisz to zrobić! Jeśli to twoja sznsa i Alice to musicie to zrobić! A co jeśli tak zdobędziecie większą sławę. Może później solówki? Powiedziałam jej przytulając ją.
- Ale ja nie hce robić solówki, ch-ch-chce być w Angels.- Powiedziała wybuchając płaczem



                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz