wtorek, 19 czerwca 2012

15

                                               **** Jessica *****
Mamy zmienić piosenkę?! Przecież program zaczyna się już jutro. Nie no w sumie to ja dam radę, w końcu potrafię tańczyć. No właśnie tańczyć.
- Zayn co ty taki zdenerwowany jesteś?- powiedziałam mu z cwanym uśmieszkiem. Odwrócił się do mnie i Harrego i... Wybuchliśmy takim śmiechem że normalnie zwijaliśmy się na ziemi z bólu płuc od śmiechu. Jego mina była bezcenna. Po mniej więcej trzech minuty pięknego śmiechu wstałam z trawy, otrzepałam bluzę i stanęłam dumnie obok Beyonce. Wszyscy mi się przyglądali z miną What the Fuck?!
- Tak więc wracając do programu co wy na to?!- zapytała entuzjastycznie B.
-Tak!!!- odpowiedzieli Lou i Alice. Beyonce spojrzała się na mnie.
- Ja jestem na tak.- odpowiedziałam.
- Ja też!- krzykną Harry. W tym momencie oczy wszystkich zwrócone były na Zayn'a. On miał tylko przerażoną minę. Lou i Harry podeszli do niego. Lou przyjacielsko go objął ramieniem.
- No dawaj stary! Teraz trochę potańczysz, ale później będzie dobrze.- przekonywał do Harry.
- I nie będę musiał więcej tańczyć?- podniósł wzrok i spojrzał się z miną szczeniaczka na Beyonce. Ona kiwnęła głową na tak.
-To ja jestem na tak!- powiedział Zayn. Od razu zaczęliśmy ćwiczyć nową piosenkę. Rozśpiewywać się itd. Tańczyliśmy wygłupialiśmy i ćwiczyliśmy. Wspólne tańce były najfajniejsze. Nie wiem nawet kiedy zrobiła się ósma rano! Prawdopodobnie zorientowaliśmy się tylko z tego powodu, że na dworze było już zupełnie jasno. Nasza kochana mentorka zadecydowała iż czas już iść się ogarnąć. Chłopaki raptem zniknęli. Momentalnie, ale nie przejmowałam się tym.
- Jess, pamiętasz że dziś umówiłaś się z Agnes???- zapytała Alice otwierając drzwi. Wstałam z podłogi na której chwile przeleżałam, kiedy wyszli chłopcy i podeszłam do niej.
- No tak, zapomniałam.- odparłam. Ona się na mnie popatrzyła jak na dziecko, a ja się pięknie uśmiechnęłam. Pomachałam Beyonce i wyszłyśmy na zewnątrz. Postanowiłyśmy pójść do naszego domku. Kiedy w końcu doszłyśmy to otworzyłam drzwi. Weszłyśmy do środka, rzuciłam klucze gdzieś na jakąś szafkę i poszłam do mojego pokoju. Po tym nocnym treningu postanowiłam iść się umyć. Wyjęłam z walizki jakieś ciuchy i poszłam do łazienki. Umyłam starannie włosy i pomalowałam się. Ubrałam się i włożyłam jakieś dodatki. Kapelusz itp. Wyglądałam tak ;
Wyszłam z łazienki i poszłam do kuchni. Spotkałam Alice. Oznajmiłam ją iż idę szukać Agnes i wyszłam z domu. Szłam przez dłuższą chwilę kiedy zobaczyłam przed sobą wielki domek. Na drzwiach miał tabliczkę " Drużyna Katy Perry - uczestniczki; Agnes, Juliet i Robin ". Co za lizuska- pomyślałam. Jej imię było specjalnie pogrubione. No nic. Podeszłam do drzwi i zapukałam. Otworzyła mi Agnes.
- Hej Jess! Wchodź!- powiedziała mi Agnes entuzjastycznie machając ręką żebym weszłą do środka.
- A może wyjdziemy nad jezioro?- zaproponowałam z miną kota ze shreka. Nie chciałam wchodzić do środka, ponieważ mogłam tam zobaczyć tą idiotkę.
- Spoko, Robin jest gdzieś z Harrym. Przyszedł po nią jakieś 5min temu.
- No to dobra.- weszłam do ich domku. Było takie nie jak nad jezioro. Było raczej jak willa albo coś w ten teges.
- Podoba ci się?- zapytała Agnes.
- Tak jasne, a czemu wy już wstaliście?- zapytałam. W końcu była może z dziewiąta rano.
- Wiesz, codziennie od trzech tygodni Katy każe nam być na treningu o szóstej rano.
- Ale przecież głos z rana jest okropny! Możecie sobie zedrzeć struny. - powiedziałam kierując się na kanapę, która stała w salonie.
- Wiem, ale ona tego nie słucha. Ty lepiej powiedz dlaczego wyglądacie jak clowny.- powiedziała Agnes siadając obok mnie na kanapie.
- Nie jak clowny- oburzyłam się- Beyonce powiedziała, że mamy sobie zmienić stylówę bo... bo.... Nie pamiętam dlaczego. Ja i Alice jesteśmy pin-up girls, Lou i Harry są skejtami, a Zayn bed-boy'em.- powiedziałam uśmiechając się. -
Nic do siebie nie pasuje, ale trudno ;) - powiedziała Agnes. W tym momencie do pokoju wparowała Juliet. Od razu się na mnie rzuciła i przytuliła. Jest w końcu dla mnie jak siostra. To ją uwielbiam najbardziej z wszystkich ludzi na świecie. Wie o wszystkich moich tajemnicach. No prawie.
- Hej słoneczko moje!- powiedziałą do mnie z wielkim bananem na twarzy.
- Hejka! Ale ja cie dawno nie widziałam! Musimy nadrobić!
- No jasne! To opowiadaj, a najlepiej o tych dziwnych włosach jak u clowna.- powiedziała bawiąc się moimi włosami. Agnes cicho się zaśmiała. Gadałyśmy z dziewczynami z trzy godziny. Opowiadałam dziewczynom o wszystkim co tylko mi przychodziło do głowy. Nagle usłyszałam sygnał przychodzącego sms'a. To od Justina. Kliknęłam " odczytaj",  Tęsknie za tobą misiu!! Napewno będę na ciebie dziś głosował!! ;*****. Uśmiechnełąm się do szybki mojego telefonu. Juliet to zauważyła i odrazu zapytała;
- Masz chłopaka, prawda?
- Tak. - odpowiedziałam uśmiechając się.
- A kto to??- zapytała zaciekawiona Agnes.
- To Justin. Ten mój były. To znaczy teraz obecny. - dziewczyny zrobiły wielkie oczy- Wiecie co ja to Louis'a nie rozumiem. Zawsze kiedy z nim gadam to jest czerwony, jak przychodzi Justin to jest zdenerwowany, a kiedy go pocałowałam wczro...
- Co pocałaowałaś go?- zapytała z krzykiem Juliet.
- No bo Robin się całowała z Harrym, a Alice z Zaynem i mi się smutno zrobiło. I go pocałowałam. i kiedy przestaliśmy to nie mógł nic powiedzieć. Nie wiem co mu jest.- powiedziałam dziewczynom.
- Może się w tobie zakochał?- zapytała Agnes śmiejąc się. Ja i Juliet zamilkłyśmy. Zamurowało mnie. Lou we mnie? Ta... coś mi tu nie pasuje. Juliet przełknęła śline.
- Jessica, ona ma racje.- powiedziała Juliet.

piątek, 8 czerwca 2012

14

                                                         **** Jessica ****
Siedziałam na kolanach Lou i czule go całowałam. No szczerze to on jakimś wirtuozem całowania to nie był. Nie rozumiem jak jego byłe dziewczyny wytrzymywały. Nagle drzwi otworzyły się z hukiem. Powoli odciągnęłam się od Louisa. Do pokoju weszła Beyonce. Robin i Alice nadal całowały zaparcie Harrego i Zayna. Beyonce porozumiewająco spojrzała się na mnie. Ja zeszłam z kolan Louisa i poszłam za B-day. Wyszłyśmy z małego domku, do ogrodu.
- Jess, wiesz że wszystkie drużyny teraz ćwiczą?- powiedziała Beyonce krzyżując ręce na piersiach. Ja się tylko uśmiechnęłam i odpowiedziałam;
- To dlaczego drużyna Katy Perry nie ma teraz próby?- zapytałam
- Ponieważ Katy szuka głównej wokalistki. Robin. Ej a wiesz może...
- Robin?! GŁÓWNEJ wokalistki? W zespole Katy Perry?- zapytałam się Beyonce robiąc wielkie oczy.
- No tak, Jessica ja wiem że ty jej nienawidzisz, ale...
- Skąt?- zapytałam wymachując rękami
- Wiesz ja wiem o was wszystko. Ale to dosłownie wszystko. Wiem że Harry śpi z misiem, że miał romans z Alice, wiem nawet to że teraz się całowałaś z Louisem. Ja wiem wszystko.
- Ale skąt?- załamałam się totalnie. Wie nawet o romansie?!
- Nie wnikaj. No ale wracając do rozmowy to musisz wywalić Robin na próbę i zgarnąć całe Titanium na. Ok?- zapytała Beyonce. Pokiwałam znacząco głową i wróciłam do domku. Robin i Harry nadal się całowali a Alice sie chyba obmacuje z Zayn'em. 0,0 OMG!!! Oni się obmacują! Dopiero to do mnie doszło po jakiś 3 sekundach. Siadłam obok Louisa. Miał minę <poker face>. Pewnie go zamurowało przez to moje całowanie, albo przez obmacywanie Zayna i Alice.
- Ej, Jessica.....Bo.....Wiesz......Dlaczego mnie pocałowałaś???- spojrzał się na mnie błagalnym wzrokiem. Miał oczy szczeniaczka. Jak by chciał żebym mu odpowiedziała coś w stylu ; Kocham Cię i chcę się przy tobie budzić i zasypiać i mieć 6 dzieci i chodzić za rękę po plaży. WoW jakie to głębokie i romantyczne!!!
- Jessica?!- powiedział Louis szturchając mnie.
- Pocałowałam Cię bo mi się nudziło.- odpowiedziałam mu. Chyba to była nie za przyjemna odpowiedź.
- Wiesz bo ja myślałem że...
- Louis, ja mam chłopaka Justina. Wiesz o tym.- powiedziałam uśmiechając się i nerwowo poprawiając włosy. Lou się do mnie nerwowo uśmiechną. Wstałam z kanapy.
- Dobra koniec tego całowania. - krzyknęłam. Momentalnie się wszyscy odwrócili.
- Oj weź się wypchaj.- powiedziała Robin i chciała pocałować Harrego, ale podeszłam do niej i uśmiechnełam się. Harry wtedy odwrócił się od pocałunku Robin. WoW Harry się odwrócił. Alice też miała minę przerażenia, a Robin to tak jakby poczerwieniała.
- Wiesz Robin, Beyonce mi mówiła że szuka Cie Katy Perry i chce zrobić próbę.- Robin popatrzyła się na Harrego i zeszła z jego kolan. Chwilę potem była już za drzwiami.
- No nareszcie se poszła. - powiedział Zayn.
- Wiecie że Beyonce chce z nami też teraz zrobić próbę??- powiedziałam.
- Serio? Ale gdzie?- zapytał Harry,
- Chodźmy do domku opiekunów. Może tam będzie?- zaproponował Louis. Chwilę potem wszyscy byliśmy w jednym gigantycznym domku. Beyonce miała pokój w domkach z RiRi. Szliśmy wszyscy po wielkich krętych schodach. Wreszcie znaleźliśmy pokój 320. Zapukaliśmy do środka. Otworzyła nam RiRi.
- Ehem... Jest Beyonce?- zapytałam . Rihanna się uśmiechnęła i otworzyła szerzej drzwi. Naszym oczom ukazał się piękny wielki pokój. Był w stylu Glamour. Złoto-biały. Na wielkim łożu siedziała Beyonce.
- Beyonce idziemy na próbę?- zaproponowałam. Beyonce wstała z łóżka i kilka minut znów byliśmy na dworze. Szliśmy jakąż krętą dróżką.
- Ej, a dlaczego Rihanna teraz nie ma próby?- zapytał Harry.
Ona już próbę skończyła, a nazywa się Robin.- powiedziała Beyonce.
- O! To tak jak moja dziewczyna.- powiedział Harry miał wielkiego banana na twarzy.
- Ale ty chodzisz z Robin, a nie z najgorętszą laską na świecie, czyli Rihanną.- powiedział Louis po cichu. Usłyszałam to tylko ja i Alice. Uśmiechnęłam się pod nosem. Doszliśmy do wielkiej sali. Kurde czemu tu są tylko wielkie sale?! Dobra, nie przejmuję się tym. Nagle przyszła mi pewna myśl ;
- B. mówiłaś że Robin jest główną wokalistką zespołu Katy, tak?- zapytałam
- Tak, a pytasz się o to kto u nas jest głównym wokalistą i wokalistą, prawda?
To tak, ty i  Harry.- powiedziała Beyonce, patrząc na mnie. Obejrzałam się do tyłu. Nikogo tam nie było. To znaczy, że Beyonce mówiła do mnie!!! W Angels nie mogłam być główną wokalistką, miałam za mocny głos. Nie pasował do głosów dziewczyn. Robiłam zazwyczaj chórki i końcowe solówki. Agnes, była w naszym zespole główną wokalistką. Oh pamiętam to!!! Wspomnienia.
- Dobra dzieci, zaczynamy naszą próbę!!!- powiedziała Beyonce. Nawet nie zauważyłam, kiedy doszliśmy a wielką scenę. To chyba była taka scena gdzie miał być nadawany program. Myślałam, że pójdziemy do jakiejś małej sali. Nagle Beyonce zadzwonił telefon. Długo rozmawiała. Wreszcie do nas przyszła.
- Wiecie co, zadzwonił do mnie organizator i powiedział że mamy zmienić piosenkę na taką gdzie się dużo tańczy itp., ponieważ program wstąpił do organizacji "ratujmy dzieci przed otyłością" czy coś takiego i tak sobie pomyślałam żeby zaśpiewać moją piosenkę Move Your Body ?- powiedziała Beyonce z miną która jakby miała nas przekonać.  Nie byłam do tego przekonana. Przecież program jest jutro.
- Wiecie to jest na szczęście zmiana dla chętnych. Więc możemy nie zmieniać piosenki, ale jeśli zmienimy automatycznie przejdziemy do następnego etapu.



                                                           
Rozdział beznadziejny, ale dodam następny za to jutro albo po jutrze. To zależy od komentarzy. Po 5 komach dodaję nowy rozdział. A no i jeszcze pamiętajcie żeby oglądać dzisiejszy mecz!!!