piątek, 27 kwietnia 2012

6

                                                         Następnego ranka
                                                            ****Jessi****
Nie wiem co mam robić. Kiedy dostałam tą propozycję zaczęłam płakać. Głównie dla tego, że strasznie tego chcę, ale wiem że to się liczy z zostawieniem Angels. A kocham je jak własne siostry! Jest 12.00 za 4 godziny mamy tam iść. Nie wiem co mam robić. Alice powiedziałam wczoraj o tej propozycji. Była zmieszana. Powiedziała że przemyśli to i zamknęła się w pokoju. Siedzę w pokoju hotelowym. Brudna, popłakana i smutna. Płakałam z Julie całą noc. Jeszcze w między czasie zdążyłyśmy po obgadywać ludzi i wypić wino. -Nudzi mi się i jestem zmęczona. Zobaczę co w necie. - Wzięłam mój niebieski malutki laptop i weszłam na Twittera, youtub'a i na jakiś przypadkowy portal plotkarski. A tam co? Na Twitterze huczy od antyfanów piszących "rozwalisz 1D ja rozwalę ciebie" na tym portalu z plotkami piszą że już się zgodziłam. Fajnie tylko że ja sama nie wiem co chce zrobić. Zamknęłam komputer i popatrzyłam się w sufit. A może się zgodzić? W końcu nie będę w Angels do końca życia. Dziewczyny z resztą też. Chyba jestem na tak. W końcu ma się 1 życie i trzeba je wykorzystać. Wtedy do pokoju weszła Alice.
- Zdecydowałaś się?- mówiąc zamykając drzwi i siadając na moim łóżku równocześnie.
- Tak. W sensie że jestem na tak. No bo ma się tylko 1 taką szansę.- Alice poparzyła się na sufit ze smutną miną.
- No to wygląda na to że mamy nowy zespół z chłopakami.- spojrzała się na mnie i się uśmiechnęła.
- Serio? Oni się zgodzili? Super!
- Ale Jessica, jeśli chcesz być w naszym zespole idź się umyj i przebierz. Błagam cię. Śmierdzisz na kilometr.- zaczęłyśmy się śmiać same z siebie.
- Nie mogę uwierzyć że to koniec Angels.- uśmiechnęłam się-
- To wszystko jest takie szybkie.
- No dobra ja idę a ty sio pod prysznic.- Alice wstała z łóżka i pokazała palcem na łazienkę w pokoju.
-Już idę mamo- powiedziałam jej wzięłam ciuchy i poszłam się umyć. W tym momencie wyszła Alice. Wzięłam krótkie wystające lekko za pępek szorty i różową zwyczajną bluzkę pod spód.Pomalowałam się na różowo i włożyłam krótką dżinsową kurtkę, a do tego fioletowe tenisówki. Wszystko dopełniłam wkładając bandamkę i wiążąc włosy w niesfornego koczka. Stanęłam przed lustrem i krzyknęłam;
- Cudo!- Wzięłam moją komórkę i wcisnęłam ją do niebieskiej kopertówki na ramię. Wychodząc z pokoju natknęłam się na Louisa.
- Wow! Jessi wyglądasz seksi!- uśmiechną się do mnie i zabawnie chwycił mnie za tyłek.
- Wiem! - Odpowiedziałam mu i zeszłam na dół po schodach. Ten strój odsłaniał wszystkie moje tatuaże. A jest ich sporo! Za uchem mam serduszko, które czeka na imię tego jedynego. Na kostce mam wytatuowaną drogę mleczną. Na ręce lewej mam: z zewnętrznej strony palca czwartego od kciuka( nigdy nie pamiętam jak się nazywają te wszystkie palce w sensie wskazujący itp) mam napis Angels, na środkowym palcu  mam kwiatuszek. Żebym mogła komuś pokazać że jestem delikatna. Na nadgarstku mam napis Love Forever  Na " przodzie miednicy" z prawej strony mam Księżyc ,a na księżycu kotka. Na prawej ręce mam piórko przeobrażające się w odlatujące ptaki. A na drugiej kostce mam myszkę Minnie. W sumie 7. Zeszłam na dół. Była już 14. W kuchni była Agnes i Liam. Wygłupiali sie i przytulali się do siebie. Chyba mnie nie zauważyli.
-EHEM, EHEM! Miziajcie się gdzie indziej.- odskoczyli od siebie jak od ognia.
- Nie wiedziałam że tu jesteś.- powiedziała Agnes jedząc jabłko
- Jestem, a jak was coś łączy to tego ie ukrywajcie!- powiedziałam. To zabrzmiało jak moja mama.
- Tak jest mamo.- wypaprotał  Liam. Agnes cicho się zaśmiała.
- To co Jessica. To koniec Angels?- powiedziała Agnes ze smutkiem w oczach.
-Tak.- powiedział Liam.
-Wyjdź!- krzyknęłam do Liama
-Ale..
-Sio!
- No właśnie kochanie, wyjdź chce porozmawiać z Jessi.
- No dobrze. Ale robię to tylko dla Ciebie.- pocałował ja w usta i se poszedł.
- Jak możesz go lubić? Nie rozumiem Cie.
- Normalnie. Fajny jest.- Uśmiech z twarzy Agnes znikł. Pojawiły się łzy.
- Odchodzicie z Angels?- zapytała patrząc się na mnie zapłakanymi oczami. Dałam jej chusteczkę.
- Tak, ale tak będzie lepiej. Dla nas lepiej. Z resztą. Zawsze chciałaś być prawniekiem. Pamiętasz? Możesz iść na studia prawnicze.
- Nie nie chce. Znudziło mi się. Zostanę aktorką. Nie mówiłam wam, ale dostałam propozycję zarania w dużym filmie. Miałam się zastanowić. Ale było Angels i w ogóle. A teraz co? Dzwonie do reżysera a on mówi że to nadal aktualne!
- Serio! No co ty! Ale wiesz- spojrzałam na nią i zatrzepotałam rzęsami- Zabierzesz mnie na rozdanie Oscarów, prawda? Co ja gadam, oczywiście że mnie weźmiesz!
- Ta, jasne...- w tym momencie zszedł Harry powiedział że musimy jechać. Wziełam Torebkę i kluczyki od mojego auta.
- Jedziemy moim!- krzykną oburzony Hazza.
- Jedź se swoim ja jadę z Alice moim.- zawowałam Alice,a ona szybko zbiegła po schodach. Ubrała buty i wszyłyśmy. Ja jeżdżę wiśniowym Ferrari, a Hazza jakimś BMW. Dojechałyśmy na miejsce pierwsze. Zaczekałyśmy na chłopaków. Przyjechali tak z 2 min. za nami. Weszliśmy razem do kawiarni. Wzrokiem każdy z nas szukał tego faceta i Beyonce.
- O tam są!- krzykneła Alice i wskazała palcem na jakiegoś niskiego faceta który siedzią obok Beyonce. Szliśmy w ich stronę. Kiedy potknełam się. Louis mnie złapał.
- Cześć jestem Lou, a ty? Wiesz ledwo Cie znam a już się do mnie wtulasz?- popatrzyłam się na niego w stylu Are you fucking kidding me? Nie zdążyłam mu nic powiedzieć kiedy usłyszałam Beyonce:
-Och świetnie, właśnie o was dyskutowaliśmy. Świetnie że jest już w waszej nowej grupie chociaż 1 miłosna historyjka. Widzowie to pokochają.
- Nie, nie ja tylko upadłam- zaczałm się tłumaczyć bo zrobiło mi się głupio
- Ależ ja dobrze wiem o co chodzi. Tak poderwałam Jay'a-Z- Uśmiechnela się.
- Bardzo nam miło- powiedział Harry całując rękę Beyonce na powitanie.
-Ja jestem Alice, to Jessica, Harry, Louis i Zayn.- powiedziała Alice
- Bardzo mi miło. Wieci między innumi dlaczego tu jestem tak? Chcę, abyście byli w mojej grupie. Podczas programu. I jak zdecydowaliście się ?
- Tak raczej wszyscy jesteśmy na tak.- powiedział Zayn.
- Świetnie to są papiery do podpisania. zobowiązują do 1 reklamy z waszym udziałem i odejściem z dotychczasowych zespołów.- Wszyscy powoli to podpisywali oglądając kartkę, aż w końcu doszła do mnie. Podpisałam bez namysłu. Głupio zrobiłam, Powinnam przeczytać choć kawałek. Wtedy Beyonce zaczeła:
- Jutro o godzinie 11 zaczynamy treningi. Program jest już ja tydzień. Będziecie walczyć z drużynami Rihanny, Nicki Minaj, Adele i wiele wiele innych. Resztę opowiem wam jutro.

1 komentarz: